Zamów do 14;00 - wysyłka tego samego dnia! (poza niektórymi produktami marki Pit Bull i Extreme Hobby) Darmowa dostawa od 299,00 zł

KIBICOWSKI STYL - CASUALS

2019-01-14
KIBICOWSKI STYL - CASUALS

Właściwie to Casuals zaczerpnęli swój wygląd z każdej niemal subkultury na Wyspach i wymieszali to z europejskimi sportowymi markami obuwia i odzieży. Na starcie trzeba zaznaczyć, że bycie „casual” na co dzień w UK to było po prostu luźne noszenie niezobowiązujących ciuchów. Takim tokiem rozumowania można powiedzieć, że bycie w dresach, podkoszulku i kapciach to 100% „casual” :-). Wróćmy jednak na stadiony, bo to nas głównie interesuje.


W latach 60., a raczej pod ich koniec, na brytyjskich stadionach zadomowili się skinheads. Nosili ciuchy „casual”, ponieważ nie stać ich było na nic droższego. Tak więc nie zdejmowali po pracy ciężkich martensów, a także na browarka szli w swoich kraciastych flanelowych koszulach po zmianie. Oczywiście ten styl wkrótce się przyjął wśród brytyjskich producentów odzieży, szczególnie takich jak Ben Sherman i Fred Perry, których to firm koszule i koszulki polo stały się znakiem rozpoznawczym wszelkiej maści gangów stadionowych. Należy tu dodać, że z „nowoczesnym” stylem casuals nie miało to jeszcze za wiele wspólnego. Fred Perry z miejsca stał się marką kultową z prostej przyczyny, że wybór kolorystyczny klasycznych koszulek polo pozwalał właściwie każdemu kibicowi nosić polo FP w barwach ukochanego klubu.
Lata 70. to chyba pod względem mody stadionowej najgorsza era. Wystarczy wspomnieć kultowe zdjęcie kibiców Manchesteru United, kopiących leżącego na ziemi fana Hull City przy pomocy butów „na koturnach”... O tak, długie włosy i hipisowski wygląd na ładnych kilka lat zapanowały na brytyjskich ulicach. Skończyło się to w miarę szybko i tak, przez nagły wybuch ery Punk Rock i powrót subkultur takich jak Mods i Skins, przechodzimy powoli do korzeni tego, co dzisiaj możemy nazwać modą „casuals”. Otóż policja dalej uczulona była na takie rzeczy jak buty Martensa, krótkie włosy, harringtonki, czy flyersy. Jednak już niedługo mundurowi stanęli przed nie lada zadaniem, ponieważ ekipy kibicowskie zmieniły wygląd bardzo diametralnie...


Transalpino – tanie międzynarodowe pociągi – kojarzą się wyspiarskim kibicom właściwie z jednym – wycieczki „złodziejskie” po Europie, głównie po Włoszech (ubrania) i Niemczech (buty sportowe). Właściwie nikt nie wie, dlaczego akurat te, a nie inne firmy stały się celem dla gangów Perry Boys z Manchesteru i Scallies z Liverpoolu, które jako pierwsze zaczęły zwozić sportowe ciuchy do UK. Wydaje się, że pierwszym czynnikiem był ogólny wzrost zainteresowania modą, a drugim że „ciężki” wygląd skins, zainteresowanie skuterami mods, czy muzyka reggae rude boys to nie było to, czego chciała większość młodzieży na Wyspach. Do tego doszła też muzyka disco i dyskoteki, wypierające koncerty punkowe, czy reggae, które wcześniej interesowały chuliganów piłkarskich. Natomiast pewne jest to, że przynajmniej co do ciuchów największe znaczenie miało... kto co ubiera na Wimbledonie... Tak, tak tenisiści byli wyznacznikiem, jaki dres jest najmodniejszy. Zaroiło się w Anglii i Szkocji od bluz (tracksuits) takich firm jak Sergio Tacchini, Fila, Lacoste i nieśmiertelny Fred Perry.Co do butów, to tu Adidas do pewnego momentu rządził niepodzielnie. Takie „linie” butów Adidasa jak trim trab, stan smith, czy samba, to do dziś pełen klasyk mody „casuals”. Co do jeansów, to tu królowała w Polsce właściwie nieznana firma Lois no i oczywiście niezniszczalne 501 levi’sa i przejęte od skinheads „sta-press”. Ponieważ trzeba było dostosować jeszcze ciuchy do deszczowej angielskiej pogody, zapanowała moda na „anoraki”, czyli sztormiaki-nieprzemakalne kurtki, często z gore-texem. Tu niepodzielnie rządziła włoska Kappa, której kurtki przeciwdeszczowe były długo dla policji wyznacznikiem, kto jest potencjalnym rozrabiaką. Po raz pierwszy również brytyjskie firmy stały się modne, z kurtkami Peter Storm i Berghaus, szczególnie przydatnymi na ulewy.

To była pierwsza połowa lat 80., casuals powoli wyparli z trybun „ciężkozbrojnych” łysych poprzedników. Moda jednak zmieniała się tak szybko, że te ekipy z mniejszych miast, które „kopiowały” większych sąsiadów, po zaadoptowaniu jednego stylu wpadały na mecz i odkrywały, że buty, bluzy ,spodnie itd. są już niemodne, bo gdzieś ktoś pozmieniał standardy mody ;-). Było to więc bardzo kosztowne hobby, bo wszystkie wymienione ciuchy nie były wcale tanie, a z pracą w tamtym okresie jak wiemy,  nie było tak łatwo. Generalnie jednak długo utrzymywał się „tenisowy” wygląd ekip z południa, podczas gdy okresowo na północy niektóre załogi wyglądały, jakby się „wybierały zdobywać Everest”, w swoich puchowych kurtkach i gore-texowych sztormiakach.
Podczas tych wszystkich wypadów do Włoch zaczęto też przywozić prawdziwą modę męską, czyli takie marki jak Armani, Prada czy CP Company (której to firmy częścią jest kultowy Stone Island). Do tego doszło też zainteresowanie rodzimymi megadrogimi ciuchami takich marek jak Burberry i Aquascutum. Datą, po której bezapelacyjnie zapanowało na Wyspach Stone Island, były mistrzostwa świata we Włoszech w 1990, po których wszystkie ekipy, zwłaszcza z południa „zakochały” się w tej i innych włoskich markach. Jednocześnie z firm amerykańskich duże wpływy wśród hooligans uzyskały Polo Ralph Lauren i Timberland. Ze względu na pogodę, znowu zainteresowano się kurtkami i czapkami myśliwskiej firmy Barbour. Jedyne, co się nie zmieniało, to moda na adidasy, których to modele właściwie do dziś to kopie tych pierwszych, sprowadzanych pod koniec lat 70. z Niemiec. Dopiero stosunkowo niedawno wszechwładne „trzy paski” oddały pole bardzo drogim adkom takich firm jak Prada, Armani czy Paul&Shark. A już zupełną nowością są wyprodukowane na fali nostalgii za starymi czasami serie adidasów jak Beckenbauer, Chile, czy rożne modele Pumy, nawiązujące stylem do poszczególnych wielkich imprez sportowych lat 60. i 70.. Wśród „niszowych” marek prym wiedzie mało w Polsce znana firma będąca częścią koncernu Asics - Onitsuka Tiger.


Przez ostatnie kilkanaście lat właściwie moda bardzo się nie zmienia, oczywiście z uwzględnieniem lokalnych trendów, takich jak zdecydowana przewaga ciuchów Paul&Shark na północy kraju, a Stone Island i CP Company na południu i w regionie Londynu.
Co do nakryć głowy, to obecnie jak i w przeszłości jest kilka wiodących marek takich jak Burberry (jak wszyscy wiemy firma ta zaprzestała na wniosek rządu i policji produkcji słynnych kraciastych „dżokejek), Aquascutum, czy Lacoste. Dużo „widzi się” też popularnego „konika” Polo Ralph Lauren.
Najciekawszym „produktem” zjawiska casuals są rodzime marki brytyjskie, zdobywające coraz większą popularność na czele z One True Saxon i Weekend Offender. Te firmy są popularne głównie na północy kraju, gdzie ludzie po prostu zarabiają sporo mniej kasy niż w Londynie i okolicach.
Poniżej umieściłem listę najbardziej popularnych marek z ich krótką historią.

FRED PERRY - podobnie jak Lacoste, firma założona przez gwiazdę tenisa. W momencie, gdy subkultura Mods zaczęła ubierać się w ciuchy Fred Perry, właściciele firmy momentalnie zaadoptowali się do rynku (lata 60.). Od tej chwili datuje się wyjątkową elastyczność marketingową decydentów FP, którzy (choć dziś oczywiście trudno w to uwierzyć) produkowali na przykład specjalne linie koszulek polo, z myślą o takich subkulturach, jak rude boys, czy skinheads. Przez dziesiątki lat dzięki temu polówki Fred Perry z podwójną lamówką na kołnierzu i rękawach stały się produktem kultowym. Ciuchy FP były długi czas jednymi z najbardziej popularnych wśród kibiców na Wyspach, z powodu znakomitej jakości i specyficznej „plecionej” struktury materiału, co powodowało, że były o wiele bardziej wytrzymałe i niezniszczalne, nawet po wielu praniach. Można powiedzieć, że FP to była jedna z kilku „flagowych” marek wśród casuals. Jednak w ostatnich latach nastąpiła dewaluacja FP, głównie jakościowa, ciuchy FP na Wyspach są w tej chwili czymś takim, jak dresy Nike w Polsce :-). Wyjątkiem od reguły właściwie są wspomniane przeze mnie koszulki polo, których krótkie limitowane serie można dostać w sklepach firmowych Fred Perry.


BEN SHERMAN - firma założona w 1963 roku przez Żyda angielskiego Artura Bernarda Sugarmana, który w końcu lat 40. mieszkając w USA zmienił nazwisko na Ben Sherman. W tym przypadku nierozerwalne są powiązania ze skuterową subkulturą mods, od której rozpoczęła się niesamowita popularność BS. Firma ta jako pierwsza wypuściła słynną koszulę typu „oxford” z guzikami przy kołnierzu (powodem było zniechęcenie młodzieży do noszenia hipisowskich koszul, z wielkimi jak żaglowce kołnierzami, a guziki miały trzymać kołnierz w odpowiednim fasonie). Przez prawie 50 lat Ben Sherman był mniej i bardziej obecny wśród firm faworyzowanych przez kibiców, jakkolwiek nadmierna komercjalizacja marki spowodowała, że ostatnio  szczególnie dostępne wszędzie koszule nie cieszą się już taką popularnością jak kiedyś. Za to robione na wzór Fred Perry koszulki polo z podwójną lamówką to najnowszy wkład Bena Shermana w subkulturę casuals. W przypadku Bena Shermana o jego popularności zadecydowały także przystępne ceny zdecydowanej większości produktów.
STONE ISLAND - założona we Włoszech w 1982 roku, miała być firmą robiącą ciuchy żeglarskie. Słynna patka „Gwiazdy Północy” szybko stała się jednak znakiem rozpoznawczym chuliganów w UK i potem w całej Europie Zachodniej. Popularne są produkty tej firmy z serii „Stone Island Denim”, nieco tańsze niż główna kolekcja i obejmujące również jeansy. Ostatnio firma przeżywa wielkie kłopoty z podróbkami, a ponieważ stała się ‘trendy” poza stadionami, coraz mniej ludzi, szczególnie z młodego pokolenia kupuje rzeczy SI.


PAUL&SHARK - firma założona we Włoszech w 1921, ciuchy zaczęła robić w 1977 roku, popularne są szczególnie swetry z motywem rekina, a także ostatnio buty sportowe i czapki. Szczególnie popularna na północy UK, zdecydowanie jakościowo uważana za numer jeden wśród wszystkich marek casuals. W zamierzeniu także miała być marką ciuchów żeglarskich, ale zamiast na pokłady jachtów, trafiła na trybuny stadionów ;-).


HENRI LLOYD - ostatnia z „żeglarskich” marek. Założona w UK w 1963 roku przez polskiego Żyda (który wyemigrował na Wyspy w latach 50.), jako domowa fabryczka szyjąca sztormiaki dla rybaków i kurtki dla ludzi chodzących po górach. Chyba najbardziej związana z naszym krajem przez to, że najlepsze jakościowo produkty HL pochodzą z otwartej w latach 90. fabryki w Brodnicy. Oprócz kolekcji typowo żeglarskich są też kolekcje damskie i typowo „fashion”. Następna firma popularna bardziej na północy kraju, niż na południu. W latach 90. bardziej lubiana niż obecnie, jednak szczególnie czapki z daszkiem niezmiennie cieszą się popularnością.


LACOSTE - założona przez Rene Lacoste’a w 1933 roku. Jedna z wielkich firm tenisowych, której zielony krokodyl stal się bardzo szybko synonimem mody i dobrego gustu. Szczególną popularnością w dalszym ciągu cieszą się koszulki polo i czapeczki z daszkiem. Ostatnio więcej pojawiło się na rynku ciuchów „nie sportowych” takich jak koszule, czy zimowe kurtki.


BURBERRY - bardzo droga na co dzień firma brytyjska, motyw popularnej kratki „zawojował” stadiony już od lat 80. Jak już wspomniałem, czapeczek z daszkiem w kratkę już się nie produkuje, ale dalej niezastąpione są takie produkty jak wełniane szaliki, kraciaste koszule, czy wyjściowe płaszcze. Motyw Burberry należy jednak do jednych z najbardziej podrabianych logo na świecie, wiec trzeba być bardzo uważnym, aby nie kupić fałszywki. Aby wyjść naprzeciw wymaganiom szerszej klienteli, Burberry obecnie obejmuje również kolekcje pod nazwą Thomas Burberry, o wiele tańszą, a różniącą się logo (zamiast właściwego rycerza na koniu Burberry, dwie skrzyżowane flagi z literkami TB).


POLO RALPH LAUREN - założona po to, aby produkować ciuchy i sprzęt do gry w polo. Po latach stała się synonimem klasy wyższej w USA, a w Anglii popularna ze względu na proste wzory i wyjątkowo dobrą jakość. Ciuchy z popularnym konikiem spotkacie wśród wszystkich pokoleń kiboli w UK. Ostatnio przeżywa drugą młodość, co widać szczególnie wśród stadionowej młodzieży. Bardzo dużo produktów RL noszą ekipy z Londynu. Podobnie jak wiele innych marek, obecnie obejmuje kilka kolekcji, z których wyróżnić można Polo Golf.


HACKETT - przebój ostatnich lat, niejako brytyjska odpowiedz na Ralpha Laurena. Produkują wiele popularnych produktów, jednak zdecydowanie najwięcej widać na stadionach czapek z daszkiem z charakterystycznym „H”. Świetne są też koszule Hacketta, a najciężej dostać ciuchy ze specjalnych kolekcji „wioślarskich” , „wyścigowych”, „tenisowych” czy „militarnych”. Cenowo niestety na topie i rzadko zdarza się cokolwiek dostać na wyprzedażach. Co do jakości, nie można mieć absolutnie najmniejszych zastrzeżeń, ale to jak już wspomniałem idzie w parze z cenami.


AQUASCUTUM - łacińska nazwa „tarcze wodna”. Firma w ciągu I i II wojny światowej zasłynęła produkcją wodoodpornych produktów, opartych na impregnowanej wełnie. Najbardziej wojująca ze swoim wizerunkiem „ciuchów dla chuliganów” firma, niestety dla niej, jakość zwycięża i mnóstwo ludzi nosi charakterystyczne kraciaste koszule, czapki czy swetry z logo Aquascutum. Normalnie bardzo droga, stosuje jednak super przeceny i wtedy to można zobaczyć „zakazane twarze” w sklepach sprzedających Aquascutum. Najbardziej pożądane są szaliki, koszule i czapki z daszkiem.


CP COMPANY - Chris Perry to firma, która obecnie ma w swojej ofercie produkty Stone Island. Warta wspomnienia ze względu na kultową motocyklową kurtkę z kapturem, w który wbudowane są okulary przeciwpyłowe. Ceny produktów CP, gdyż szokują one nawet w UK.
To by było na tyle krótkiego opisu firm, które wywarły największy chyba wpływ na ruch casuals. Można dodać do tych wymienionych takie marki jak Lyle&Scott, Pringle (w obydwu przypadkach kultowe polo koszulki i swetry), wspomniany przeze mnie myśliwski Barbour i to raczej klasyka w komplecie (oczywiście umownie).
Mnóstwo jest też małych firm niszowych, ale samo wymienienie ich zajęłoby pół tego numeru TMK. To by było na tyle, traktujcie to wszystko tylko i wyłącznie jako zabawę, a nie jakiś „kodeks mody”, co popularne w UK niekoniecznie jest lubiane gdzie indziej. Pozdrawiam!
Daniel

 

Zaufane Opinie IdoSell
4.94 / 5.00 2073 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-12-23
Towar zgodny z opisem, Polecam!
2024-12-21
Zamówienie zgodne z opisem,dostarczone na czas.Polecam.
pixel