Zamów do 14;00 - wysyłka tego samego dnia! (poza niektórymi produktami marki Pit Bull i Extreme Hobby) Darmowa dostawa od 299,00 zł

SPORTY Z JAJEM - CZĘŚĆ DRUGA

2020-06-21
SPORTY Z JAJEM - CZĘŚĆ DRUGA

Przenieśmy się na Zieloną Wyspę, a więc tam, gdzie polska emigracja masowo zetknęła się z bardzo dziwnym sportem będącym krótko mówiąc mieszanką rugby i piłki nożnej, graną taką trochę większą piłką do siatkówki. Przede wszystkim wjeżdżając do Dublina wszędzie nad pubami widać flagi dziwnych klubów sportowych, nie będących bynajmniej piłkarskimi. Gaelic football jest obok hurlingu (brutalna odmiana hokeja na trawie, grana też w Szkocji pod nazwa shinty) sportem narodowym Irlandii i również główną ostoją tradycji republikańskiej i narodowej, o czym później wspomnę.


W Irlandii oczywiście gra się w piłkę (liga typowo amatorska, grająca "rosyjsko-skandynawskim” systemem wiosna/jesień) oraz w rugby (o szczegółach pisałem w części pierwszej artykułu). Jednak to gaelic football skupia na sobie uwagę wszystkich, a finał ligi grany tradycyjnie na świątyni GAA (Gaelic Athletic Association - związek sportowy zrzeszający narodowe dyscypliny gaelic football i hurling) - Croke Park w Dublinie ogląda zawsze komplet 84 000 widzów!!!
Zasady gry ustalono ostatecznie w 1887 roku, choć pierwsze zapiski o grze w “football” podobnej do GF datuje się już na rok 1527. Ostatecznie doszło do kodyfikacji sportu i podobnie jak w przypadku brytyjskiego rugby, Irlandczycy nie mówią inaczej o swoim narodowym sporcie jak tylko “football”, dla tego co nazywamy piłką nożną rezerwując zamerykanizowane obecnie pojęcie “soccer”.


Ważną zasadą jest, że raz zarejestrowany profesjonalny gracz GAA (zarówno futbolu jak i hurling) nie może nawet zagrać towarzysko w innym rodzaju sportu (głównie chodzi o piłkę nożną), a jeśli zostanie to udowodnione, jest dożywotnio dyskwalifikowany ze wszelkich rozgrywek GAA.
Gra 15 zawodników, mecz odbywa się na boisku podobnym do rugby, bramki są typowo piłkarskie, za to z wystającymi z nich slupami na wzór bramek do rugby. Punkty zdobywamy nogą lub pięścią, przebijając piłkę nad poprzeczką między słupami (1pkt) lub strzelając gola (w bramce stoi normalnie bramkarz jak w piłce nożnej) noga za 3 pkt. Gola można też zdobyć pięścią, ale tylko po “wrzutce” przez innego zawodnika. Zasad jest wiele, ogólnie rzecz biorąc sport ten jest brutalniejszy od zwyklej kopanej, za to mniej “kontaktowy” niż rugby.


Trochę o historii i polityce. GAA to zawsze była i pozostanie ścisłe republikańska instytucja (również katolicka praktycznie w 100%). Oczywiście nikt nie powie, że oficjele GAA popierają IRA itp , ale Croke Park jest jednym z miejsc martyrologii irlandzkiej organizacji bojowej tak jak Poczta Główna w Dublinie broniona w czasie Powstania Wielkanocnego 1916 roku. Otóż podczas wojny irlandzko-brytyjskiej w 1920 roku w niedzielę 21 listopada w wielu miejscach Dublina siły brytyjskie zaatakowały potencjalnych powstańców i członków IRA. Na Croke Park zaplanowano tego dnia mecz między Dublin GAA i klubem z Tipperary. Na meczu zebrało się okolo 5000 widzów, kiedy na płytę boiska po wyłamaniu bramy wjechały wozy pancerne i rozpoczęły na ślepo ostrzeliwać trybuny. Zginęło 14 osób, a 65 zostało rannych! Wśród zabitych był futbolista Tipperary Michael Hogan, którego imieniem nazwano wykończoną w 1924 roku trybunę Croke Park. Jak widać granie w GAA to była sprawa życia i śmierci w pewnym okresie historii. Także w Ulsterze GAA była i jest postrzegana jako organizacja skrajnie irlandzka i katolicka. Dopiero niedawno dopuszczono do rozgrywek protestantów (którzy jednak szczerze mówiąc nie garna się do tego sportu, jako, że jest to jakby zdrada własnych tradycji i przekonań w rozumieniu większości lojalistów).


Co do atmosfery na samych meczach, to jest podobna do tej na rugby, inna dynamika niż piłka nożna wymusza niejako inne reakcje publiki, ale rywalizacje hrabstw irlandzkich z ich typowo derbową atmosferą są warte polecenia dla wszystkich chcących obejrzeć coś innego niż typowa “kopana”. Dochodzi też do zamieszek i burd na boisku, wśród oficjeli i trenerów oraz na trybunach (ale to okazjonalnie-ostatnio dwukrotnie na meczach hrabstwa Tyrone).
I na koniec aby płynnie przejść do drugiej części artykułu, w gaelic football gra się wszędzie gdzie dotarła irlandzka emigracja, a szczególnie w Australii i  wschodniej części USA. W Australii okazjonalnie rozgrywane są mecze z drużynami drugiej dzisiejszej dyscypliny, czyli australijskiego futbolu, zwane meczami wg “reguł kompromisowych”. Gry są podobne (nawet docieka się, czy aussie futbol nie wziął się z gaelic futbol) na tyle, że takie spotkania są bardzo popularne wśród fanów.
AFL (Australian Football League) to organizacja zawodowo zajmująca się futbolem australijskim. Zanim doszło jednak do tego, że sport ten stał się najpopularniejszym w kraju kangurów, przez lata trwała walka o wpływy kibicowskie z obydwoma odmianami rugby i arcypopularnym na Antypodach krykietem.
Żeby specjalnie nie rozwijać historii dyscypliny, w skrócie przedstawimy jej korzenie. W połowie XIX wieku stanowiący przytłaczającą większość przybyszów z Europy Anglicy, Szkoci i Irlandczycy przenieśli na australijski grunt swoje ulubione dyscypliny jak rugby, piłkę i podobny do współczesnego gaelic futbol-futbol irlandzki. Z miksu tych różnych sportów wykreowało się coś bardzo oryginalnego i niepodobnego w zasadzie poza szczegółami do wszystkich tych sportów.


W stanie Victoria w końcu lat 50. XIX wieku ukształtowały się pierwsze reguły. Szybko rozprzestrzeniły się na inne prowincje Związku Australijskiego. Ciężko w to uwierzyć, ale aż do końca lat 60. XX wieku trwały prace unifikacyjne pomiędzy związkami prowincjonalnymi (przypominało to kształtowanie się nowoczesnych zasad rugby pomiędzy różnymi krajami).


Teraz o bardzo skomplikowanych zasadach w telegraficznym skrócie. W polu gry nie może przebywać więcej niż po 18 zawodników z każdej drużyny (ale może mniej!), punkty zdobywamy kopiąc między środkowymi słupkami (6 pkt) i pomiędzy słupkiem środkowym i zewnętrznym (1 pkt). Bramki składają się z czterech słupów (wyższych wewnętrznych i niższych zewnętrznych). Gra jest bardzo brutalna (łącznie ze skakaniem kolanami po plecach przeciwnika przy próbach przejęcia piłki). Ponieważ siły się traci niemal tak szybko jak w hokeju, zmiany są “lotne”, czyli przeprowadzane w biegu. Piłka to skrzyżowanie piłki do amerykańskiego futbolu (rozmiar) z klasyczną do rugby (kształt).


Wyniki są kosmiczne i przypominają te z koszykówki. Zawodnicy grają w koszulkach bez rękawów, gdyż w innym przypadku zostałyby te rękawy podarte w pierwszych starciach. Gra jest bardzo urazowa i można powiedzieć, że wielu zawodników odniosło w historii kontuzje z paraliżem całego ciała włącznie. Przygotowuje się  jednak do gry w AF “od kołyski”, w każdej szkole jest klub, gra się w ten sport wszędzie i non stop.
Australijski futbol to kulturowa duma mieszkańców tego kraju. Warto zauważyć, że podobnie jak we wszystkich opisywanych przeze mnie sportach tu także określa się AF nie inaczej niż FUTBOL, dla piłki nożnej rezerwując miano “soccer”. Obecnie w AF gra się w ponad 30 krajach. Poza Australią jest to narodowy sport Nauru (mała wyspa na Pacyfiku). W tym regionie świata AF walczy o wpływy szczególnie z rugby w wersji union, a w samej Australii z rugby league. W Europie najlepsze mecze obejrzeć można w Londynie (gdzie działa cała liga) i w Holandii. Co do popularności tego sportu wśród kibiców liczby mówią same za siebie, w 1970 roku finał mistrzostw stanu Victoria obejrzało ponad 120 tysięcy widzów!!! Australijczycy mocno propagują swój narodowy sport gdziekolwiek na świecie jest ich na tyle dużo, żeby skompletować dwa składy ;-).


Ja pierwszy raz zetknąłem się z AF na początku lat 90. za sprawą popularnej wtedy w Polsce stacji sportowej Screensport. Jest to moja ulubiona “jajowata” dyscyplina zarówno na boisku jak i przez znakomitą atmosferę na trybunach. Muszę powiedzieć, że porównując wszystkie “sporty z jajem” ten właśnie polecałbym ekipom kibicowskim najbardziej, jako odskocznię od szarej codzienności treningowej ;-). Grać można wszędzie, a sport jest bardzo dobry dla typowej kibicowskiej mentalności w kraju nad Wisłą. Także polecam bliższy kontakt z futbolem australijskim każdemu zainteresowanemu twardą kontaktową grą na jasnych zasadach.
-----

Artykuł jest własnością miesięcznika "To My Kibice”. Kopiowanie bez zezwolenia jest zabronione i będzie ścigane na drodze prawnej. Zezwalamy na kopiowanie części lub całości tekstu pod warunkiem umieszczenia linka do tego bloga.

Najlepsza odzież uliczna, kibicowska, patriotyczna oraz sprzęt do sportów walki - Sklep TMK, od 2003 roku.

Zaufane Opinie IdoSell
4.92 / 5.00 1694 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-07-26
Kolejne zamówienie i kolejna ekspresowa realizacja. Polecam. Najlepszy sklep.
2024-07-21
Jak od lat, pełen profesjonalizm, zero problemów, przedmiot zgodny z opisem, przesyłka ekspresowa. Będę tu robił zakupy nadal bo się opłaca. Dziękuję i pozdrawiam :)
pixel